sobota, 30 listopada 2013

Tak cicho odszedł

Tak cicho odszedł
zasnął w ramionach mych
na zawsze ucichło serca bicie.
Już nie ma go…
zostawił nas i poszedł
nie mówiąc nikomu.
I odszedł po cichu
nie mówiąc nikomu.
Ziarenka piasku w klepsydrze
skończyły się
Jak niby nic
zostawił nas.
Pamiętam go, gdy przy mnie był,
za rękę trzymał.
Miał uśmiech na twarzy
i to spojrzenie –
przenikły wzrok
i…, planów tyle
a dziś….

2010

piątek, 29 listopada 2013

Deszcz...

Deszcz…
Krople rosy co z oczu Twych
spadają cicho, powoli, w dal.
Deszcz…
Płynące wspomnienia
w dłoniach schowane
łapiesz, by choć na chwilę
zatrzymać ich blask.
Deszcz…
Krople łez przez palce twych rak
spadają cicho, jak rosa we mgle
i płyną…. jak wspomnień rzeki
w nieznana dal, co końca nie zna.

2010

czwartek, 28 listopada 2013

Wrony czarne

Wrony czarne
drzewa czarne
czarne krzyże we mgle
zatopione.
Aleja cmentarna,
jeden grób
cień na nim siedzi
i czeka….
na mnie czeka…
kiedy przyjdę – odpocząć.

3.04.2010

środa, 27 listopada 2013

Ucieknę,

Ucieknę,
gdzie świata kończą się granice
Po drodze będę biegł,
gdzie tory wyznacza mi sen.
Ucieknę,
gdzieś w próżnię daleką
w nieznane, krainy odległe…

2010

wtorek, 26 listopada 2013

Ukryj mnie w dłoniach swych

Ukryj mnie w dłoniach swych
Niech ciepło Twych rąk rozpali mnie..
by każdy dzień nowym był
promieni blask oświecał go
i drogowskazem, panie był.
na krętych ścieżkach w życiu mym.

Ukryj mnie w dłoniach swych
niech miłość twa prowadzi mnie
nadzieję rozpal, wiary przydaj mi
radością serca chcę dzielić się.

01.2010

poniedziałek, 25 listopada 2013

Słońce zachodzi,

Słońce zachodzi,
cienie coraz dłuższe,
złotem rozlane polany,
błękit w purpurę zamienia się.
Tyk, tyk, sekunda po sekundzie
wskazówka krąg zatacza
czas biegnie
odmierza kres historii.
Zostaje cisza
bez końca i początku
przestrzeń nieogarniona
bezdenna, pusta,
nicością pokryta.


3.01.2010

niedziela, 24 listopada 2013

Ciemność zapadła.

Ciemność zapadła.
Wrony nad horyzontem
krążą w nieznanym kierunku.
W czterech ścianach zamknięty…
Chłód do środka wlatuje
i kraty w oknach zostały,
rdzą pokryte rudawą.
Ciemno i głucho wszędzie,
pustka i nicość.
Cienie nijakie po murach się wiją,
cegły historię cicho skrywają.
Wszystko ucichło,
czas wstrzymał oddech na wieki,
życie skończone,
sens w dal odleciał,
nadzieja zamilkła pod płytą nagrobną
NN – „na zawsze nie znany”
napis wyryty widnieje.
Mchy porastają,
chłód coraz większy
ciemność, wciąż ciemność panuje
i cisza, która gdzieś lekko krąży
odchodzi, daleko, na zawsze
w nieznane.

3.11.2009

sobota, 23 listopada 2013

Żółte i czerwone

Żółte i czerwone
liście za ręce złączone
na drzewach kołyszą cicho.
Żółte i czerwone
dywany spacerujące
jak rzeka płynąca w nieznane.
Żółte i czerwone
barwy tęczowe na niebie
wiatr di tańca zaprasza.
Splecione konary
złączone w uścisku
w alejach parkowych opowiadają.
I tych dwoje –
cienie pobladłe
w dwie strony idące.
Choć jeszcze kolory
żółte i czerwone
w ich sercach grają.
Wzrok zawieszony,
myśl gdzieś ulata,
czas się zatrzymał.
Czy kiedy ssie znajda,
by jesień życia razem zakończyć…?

28.10.09

piątek, 22 listopada 2013

Drewniany statek w kolorach tęczy

Drewniany statek w kolorach tęczy
mknie z dziećmi na pokładzie.
W błękicie nieba, w złocie promieni
mknie między zielone wyspy.
Dla dzieci, do zabaw stworzony
plac radosnego rejsu.
Kolory tęczy, dzieci biegają,
jesienne liście, śpiew ptaków wesoły
i… róża… bez płatków, bez liści
więdnie na słońcu prażona.
Nie ma radości, nie ma uśmiechu,
nie cieszą nawet codzienne zajęcia.
I ciągle szare, ponure i bez wyrazu,
myśli kotłują się w głowie.
Chciałem uwiecznić wesoły statek,
radosne podwórko z dziecięcą zabawą:
słońce, wiaterek, barwy tęczowe i….
moment, chwila, ułamek sekundy
stała się pustka – tak nagle.
Wszystko zniknęło, gdzieś hen daleko.
kolory tęczy stały się szare,
dźwięki radości zamilkły na stałe
i… tylko róża w pamięci została…
choć w proch zamieniona.
Gdzieś wiatr ją poniósł
zniknęła w pustce…. na zawsze, na amen.

22.09.2009 -  Bełchatów

czwartek, 21 listopada 2013

Czas, który goni,

Czas, który goni,
kluczem żurawi wyznacza bieg.
Zegar wybija kolejne chwile;
i wszystko płynie, na kartach  życia,
gdy kropkę na końcu postawi On.
Księga zamknięta,
pożółkłe strony życiem spisane,
trudem, mozołem, chwilą wytchnienia.
Łzy smutku znaczą karty następne
i cisza, i pustka, - dlaczego?
Pytanie w ciszy zadane
– bez odpowiedzi.
Czas nadal płynie,
powraca nowe, inne, nieznane.
Księgi otwarte dla innych,
wciąż nowym tchnieniem pisane.
Nadzieja – karty pisze kolejne.
Promienie złociste ciemne chmury
blaskiem swym rozświetlają.
Nadzieja – ta zamknie kartę swego pisania
u kresu wszystkiego.
I odda pióro INNEMU,
co pisać będzie już nowa księgę
– w wieczności,
i nigdy jej nie zamknie.

środa, 20 listopada 2013

Bóg zgubił mnie, gdy szedł do raju

Bóg zgubił mnie, gdy szedł do raju
Wypadłem z rękawa jak piłka niechciana
i błąkam się gdzieś w ciemności.
Nic tutaj nie ma, jest pusto i ciemno
na górze, na dole – pustka.
Jego tez nie ma, już sobie poszedł.
Po co Mu taka piłka,
która bawić się nie chce.
Pusto i głucho – ciemności nawet nie wołają
Nic, wielkie NIC jest tylko ze mną.


26.03.2009

wtorek, 19 listopada 2013

A cisza mknie

A cisza mknie
gdzie schronić się?
By wiatr gdy płaczę
nie widział mnie.

Idziesz w dal
we mgle niknie cień
i kroków ślad
zostawiasz tam.
 Droga, pusta droga
za krokiem krok
szlochania pieśń
i puste niebo z kroplami łez
jak gwiazdy spadają
w nieznaną dal.

A cisza mknie
gdzie schronić się ?
By wiatr, gdy płaczę
nie widział mnie.

Ty idziesz w dal
melodia trwa
i kroków ślad
już niknie ślad.
Pozostał cień we mgle…
gdzieś wije się a cisza gra
ostatnią pieśń.

18.01.2009

poniedziałek, 18 listopada 2013

Był kiedyś człowiek

Był kiedyś człowiek
gdzieś w mieści żył.
Nikt go nie widział
nikt o nim nie słyszał
nikt nic nie wiedział.
A wszyscy mówili,
że artysta jakiś
kroki na śniegu zostawia.

Dziś już go nie ma,
odszedł…
Nikt nie wie kiedy,
nikt nie wie jak,
nikt nie wie dlaczego.

Dziś stoję nad grobem
„artysta nieznany” – tabliczka wisi
„trzydzieści lat kilka”, nic więcej nie ma.
Tak młodo odszedł…
Kim był?… co robił?... nie wiem

Postoję tu trochę i…. idę
odszukać śladów,
co w śniegu zostawił.

18.01.2009

niedziela, 17 listopada 2013

Księgi potężne, zaczarowane

Księgi potężne, zaczarowane
skrywają mądrość od wieków pisaną.
Księgi magiczne w skóry oprawne
w dębowych szafach lochy chowają.
Milczące filary – dębowe gaje
wiedzy płynące potoki rozlane,
milczeniem nucą pieśni podniosłe.
Duch jeno po nich
karty pożółkłe przerzuca.
Gdy północ wybije, łańcuchy opadną,
historia zaklęta w tomach ogromnych,
niczym prawdziwą przygodą się staje.
Choć mędrcy odeszli, pióra złamali,
duch jednak wiecznie po nich zostanie,
mądrości jak skarbu pilnować będzie.

4.06.2007

sobota, 16 listopada 2013

Kolory tęczy w plamy ułożone

Kolory tęczy w plamy ułożone
tworzą kobierce słońcem przepełnione.
Zieleń miesza się z czerwienią,
błękit odbija w srebrzystej tafli
fioletów i półcieni.
Wirujące blaski barwnych odcieni
kształtują przestrzeń wyobraźni.
Kreska, plama, punkt;
-    wyobraźnia tworzy obraz.
Zielone pasy przeszyte ciepłem
pionowych promieni pomarańczu.
Wszystko gdzieś drga, żyje tworząc
niesamowita przestrzeń.
I znów kreska, plama i punkt;
i tak bez końca.
W radosnym szale twórczych wariacji
tworzy artysta swoje przygody.

31.05.2007

piątek, 15 listopada 2013

Kolory tęczy w plamy ułożone

Siedziałem gdzieś ukryty w dłoniach
zatopiony w ciszy wieczoru.
Myśli ulotne tworzyły obrazy
w pamięci gdzieś pozostał sen.
Spotkałem ją, intuicyjny głos
coś mówi, gdzieś, nie wiadomo skąd.
Ten wzrok przeszyty głębią,
bogactwo wnętrza tak wiele mówiło.
I wiedziałem, że trzeba zrobić ten krok.
Życie to ciągła przygoda,
wiele chwil łączy się w opowiadanie.
Te oczy przeszywające do głębi duszę,
tak wiele mówiły.
I można tylko milczeć, bo ...
bo cisza powie więcej niż
tysiące słów wypowiadanych w przestrzeń.
Północ wybiła, miasto ucichło
a w pamięci przed oczyma duszy
pozostał niezapomniany obraz;
jej oczy tak wiele mówiące.

31.05.2007

czwartek, 14 listopada 2013

Życie to trudna walka wyborów.

Życie to trudna walka wyborów.
Nieraz chciałoby się uciec na koniec świata,
otworzyć drzwi i tak zostawić
niech losy dalej same się toczą.
To ciągła walka wyborów:
-    wyborów sumienia
-    wyborów realności
wyborów uczuć, emocji, rozumu,
wyborów społecznych i osobowych;
dla dobra siebie i dobra innych.
I stać się społecznikiem
zapominając o sobie?!
Czy być egoista patrzącym w lustro
i widzieć tylko swoje odbicie.
To ciągła walka wyborów,
to ciągła walka głupich pytań
i bezsensownych odpowiedzi.
Nadal się toczy i toczyć się będzie,
los z człowiekiem w tej walce
- walce wyborów w nieskończoność.

30.05.2007

środa, 13 listopada 2013

W ułudzie dnia, w marności istnienia

W ułudzie dnia, w marności istnienia
brniesz po stopniach kariery
do szczytu swych możliwości.
Czas biegnie, życie ucieka
przestaje być ważne to, co minęło.
Krok za krokiem, minuta po minucie
przesuwa wskazówki życia.
Tak wszystko biegnie,
gdzieś nie wiadomo dokąd
na skrzyżowaniu myśli
wciąż zielone światło.
Pomysły liczne, koncepcje, plany
i jeszcze pełne paczki czekają w kolejce.
I wszystko płynie, gna coraz prędzej.
Aż przyjdzie czas, moment nieunikniony,
niespodziewany zwrot wydarzeń.
Czerwone światło się zapali,
STOP na drodze stanie,
wskazówki życia oddadzą tchnienie
Nastanie koniec – początek nowego
-    bezczas na myślenie
-    bezprzestrzeń na istnienie
i odpoczynek – wolności doskonałość.

30.05.2007

wtorek, 12 listopada 2013

Po drodze co zielenią usłana

Po drodze co zielenią usłana
w błękitnej szacie obłoków gromada
idzie, faluje, pędzi,
gna co sił na przełaj,
wietrzyk wiosenny porywa do tańca,
idzie – z radosnym uśmiechem,
idzie – nadzieja,
wśród kwitnących pól kwiatów żółceni, strumyka kropli
powiewu lekkiego.
Nowe życie nadchodzi;
nowa przestrzeń otwarta;
białe łabędzie w kluczu zaklęte,
magiczne kręgi zataczają;
śpiew ptaków...
i mały jeżyk spod liści wygląda.
Wszystko się budzi, powstaje do biegu
w promieniach złotego słońca
w błękitną szatę okryty
po drodze co zielenią usłana
otwiera się nowa karta
do zapisania.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Nad krwi zlanymi rzeki płynące

Nad krwi zlanymi rzeki płynące
biały orzeł skrzydły rozpostarty.
Wśród ruin i zgliszczy
strzępek biało-czerwonej
flagi powiewa.
Przeszli zwycięsko kroku dotrzymując
w obronie ojczyzny
brat za brata serce swoje oddawał.
Dziś w milczących mogiłach
pieśń polska płynie
jak hymn narodowy
młodzieży polskiej historię opowiada.
Spod krzyży walecznych,
spod mogił nieznanych:
BÓG – HONOR – OJCZYZNA
wciąż na ustach wieki
brzmi marsz niezapomniany.

11.11.2006

niedziela, 10 listopada 2013

Święty czas, czas wieczorny

Święty czas, czas wieczorny
słońce już zaszło
i mrok spowił ziemię.
- jakże bardzo pragnąłem
spożyć tę Paschę z wami.
Wszystko gotowe,
wieczerzę zaczęto.
I wziął chleb; pobłogosławił,
łamał i dawał swym uczniom
- to czyńcie na pamiątkę moją.
I wziął kielich z winem
podobnie czynił na znak przymierza
- to czyńcie na pamiątkę moją.
Święty czas, czas wieczorny,
przy chlebie i winie zgromadził nas,
by śmierć Pańską zwiastować,
aż przyjdzie.

13.05.2007

sobota, 9 listopada 2013

Za oknem widzę krzyż,

Za oknem widzę krzyż,
duży, rozświetlony
góruje nad blokowiskami.
Krzyż – taki sam, jeden,
nikt go nie potrzebuje.
Miasto żyje swoim tempem.
Machina w ruch puszczona,
każdy patrzy byle do przodu,
kto pierwszy, kto dalej,
kto lepiej, kto więcej.
Krzyża nikt nie potrzebuje;
- bo on taki nie praktyczny,
- bo on taki nie dzisiejszy.
Stoi sam, jeden,
w milczeniu i zadumie,
czuwa nad miastem,
daje nadzieję opuszczonym,
wskazuje drogę szukającym,
broni wiary wątpiących,
staje się prawdą i miłością
dla owiec nie mających pasterza.

12.05.2007

czwartek, 7 listopada 2013

Taki mały, taki obcy,

Taki mały, taki obcy,
taki sam w wielkim mieście;
blokowe osiedla
poprzecinane pajęczą siecią ulic i dróg.,
ludzie, każdy gdzieś pędzi,
patrzy, by zdążyć przed swoim cieniem.
Idzie, w hałasie, wrzasku,
płaczące dzieci, szum samochodów,
odblask świateł, gdzieś każdy biegnie,
by zdążyć przed czasem.
Zegary bija kolejne godziny,
czas szybko ucieka.
Minione chwile już nie powrócą.
I on, ten mały człowiek,
człowiek wśród ludzi.
Czas się zatrzymał, choć wszystko pędzi.
Czas jest nie ważny, ważna jest chwila,
by być człowiekiem, choć małym ,
samotnym, i obcym dla wielu.
Człowiek przez duże „C” pisany
jest wielki w tej małej chwili.

16.10.2006

środa, 6 listopada 2013

Wśród złota polskiej ziemi

Wśród złota polskiej ziemi
z prochu w proch schodzi
po chleb codzienny do piekła idzie,
by walczyć ze śmiercią –
I tak codziennie:
-    do zobaczenia
-    czy wrócisz?
-    Nie wiem, żegnajcie dzieci.
Z nadzieją wychodzi.
Walka zaczęta;
maszyny, wagony, kilofy w dłoniach,
złoto ojczystej ziemi w trudzie zdobywany
chleb dla swoich dzieci.
Czerń, sadza, wąskie korytarze ...
huk!,
światło gaśnie   -   Cisza ...
Ktoś życie zostawia.
I gdy siadają przy stole rano
przy chlebie w trudzie zapracowanym
w ciszy, łzy same melodię grają,
bo ojciec nie wrócił.
Zostawił chleb po sobie
i puste miejsce przy stole.
Górnik polskiego złota –
bo ziemia go zabrała ...

23.11.2006

wtorek, 5 listopada 2013

Zamyślony wśród drzew

Zamyślony wśród drzew
na pięciolinii cieni
pisze słowa ulotne.
Czas płynie, cisza trwa,
serce wygrywa melodii rytm.
Symfonia barw w koronie drzew,
natura sama tworzy pieśń,
puste tablice zapełnia wiatr.
Idąc schodami wyobraźni
zapełnia przestrzeń wokół nas,
człowiek, co w myśli bez liku tonie,
tworzy w natchnieniu pełni czar.

5.08.2006

poniedziałek, 4 listopada 2013

Cisza poranka pieśnią radosną

Cisza poranka pieśnią radosną
pogodny dzień wstaje
Promień złocisty blask chmur  przedziera.
Łąki mgłą spowite, rosa symfonię śpiewa
i ty wśród traw zieleni z wody jak nimfa,
krok za krokiem, ślady zostawiasz na piasku.
Fale maków i żonkili,
błękit nieba i oczu twoich to ... jakby jeden
wielki dywan z niezapominajek.
Uśmiech na twarzy, radosne spojrzenie
i oczy – błękitne płomyki;
w pamięci ślad zostawiają.
I tylko patrzeć w tę dal nieprzeniknioną,
- gdzie czas przestaje istnieć,
- gdzie język plącze się z myślami,
- gdzie dwoje ludzi zapatrzonych w siebie.
A gdy nadejdzie czas rozłąki,
zegar zacznie odmierzać minuty wieczności,
zasadzę dywan niezapominajek
nad twą mogiłą
i przyjdę z błękitem w dłoniach
na spotkanie jak kiedyś rankiem,
wśród kwiatów polnych, mgieł, rosy,
by ci powiedzieć to jedno słowo ...
NIE ZAPOMNIAŁEM.

niedziela, 3 listopada 2013

Przychodzi Bóg

Przychodzi Bóg
taki nie zauważony,
idzie po naszych śladach
przez drogi polne i ulice,
po łące rosą spowitej,
wśród pustyni do źródeł prowadzi.
Przychodzi Bóg,
a my tak daleko
i wkłada swe dłonie w nasze ręce,
nasze kroki są Jego krokami
a w ustach śpiew bożego Ducha;
pieśń na krzywych liniach pisaną.
Przychodzi Bóg,
do bram serca puka,
pustynie przemienia w zielone krainy,
żarem ognia rozpala,
miłością napełnia swą mocą.
Przyjaciel obecny na naszej drodze,
na zawsze, na wieki.

8.06.2006

sobota, 2 listopada 2013

Kiedy przyjdzie po mnie On,

Kiedy przyjdzie po mnie On,
by zabrać mnie w góry wysokie,
ku rozpostartym dolinom,
poprowadzi do źródła życia.
Kiedy nastanie ten czas,
gdy wejdę do nieba bram,
po prostych drogach
tatarskie dywany usłane,
bo miejsce jest już gotowe.
Kiedy On da mi znak,
by w górę polecieć jak ptak
na skrzydłach anioła opiekuna
do źródła mojego szczęścia.

5.06.2006

piątek, 1 listopada 2013

Chciałbym zapłakać

Chciałbym zapłakać
nad własnym grobem.
Być sam wśród lasu krzyży;
By nikt nie wiedział;
By nikt nie słyszał;
By nikt nie widział.
Zapłakać nad pustym grobem,
nad życiem, które przemija,
nad czasem, który nie wróci.
Być sam w tej pustce.
Być sam na sam
z Bogiem i w Bogu.
Zatrzymać wszystko
i być na wieczność.

31.05.2006