Wyprałem sobie białą koszulę,
do trumny.
Tylko butów nie będzie nowych.
Położą mnie w starych,
z dziurami.
Nie chce mi się dalej żyć.
5.03.2016
poniedziałek, 14 marca 2016
sobota, 5 marca 2016
W blasku księżyca
W blasku księżyca
powiewał chłód.
Dębowa trumna
obita czerwonym atłasem.
Leżałaś tak niewinnie
wśród płatków róż.
Uścisk dłoni, para z ust.
namiętny dotyk
pot spływał po skroniach.
Gorąco, było gorąco.
Bez opamiętania
kochaliśmy się
przy blasku księżyca.
"Jeszcze i jeszcze" szeptałaś
przygryzając mi ucho.
Zegar wybijał północ
Myśli się plątały
świat wirował.
Tak, to była gorąca noc
w blasku księżyca.
5.03.2016
powiewał chłód.
Dębowa trumna
obita czerwonym atłasem.
Leżałaś tak niewinnie
wśród płatków róż.
Uścisk dłoni, para z ust.
namiętny dotyk
pot spływał po skroniach.
Gorąco, było gorąco.
Bez opamiętania
kochaliśmy się
przy blasku księżyca.
"Jeszcze i jeszcze" szeptałaś
przygryzając mi ucho.
Zegar wybijał północ
Myśli się plątały
świat wirował.
Tak, to była gorąca noc
w blasku księżyca.
5.03.2016
Subskrybuj:
Posty (Atom)