W blasku księżyca
powiewał chłód.
Dębowa trumna
obita czerwonym atłasem.
Leżałaś tak niewinnie
wśród płatków róż.
Uścisk dłoni, para z ust.
namiętny dotyk
pot spływał po skroniach.
Gorąco, było gorąco.
Bez opamiętania
kochaliśmy się
przy blasku księżyca.
"Jeszcze i jeszcze" szeptałaś
przygryzając mi ucho.
Zegar wybijał północ
Myśli się plątały
świat wirował.
Tak, to była gorąca noc
w blasku księżyca.
5.03.2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz