poniedziałek, 4 listopada 2013

Cisza poranka pieśnią radosną

Cisza poranka pieśnią radosną
pogodny dzień wstaje
Promień złocisty blask chmur  przedziera.
Łąki mgłą spowite, rosa symfonię śpiewa
i ty wśród traw zieleni z wody jak nimfa,
krok za krokiem, ślady zostawiasz na piasku.
Fale maków i żonkili,
błękit nieba i oczu twoich to ... jakby jeden
wielki dywan z niezapominajek.
Uśmiech na twarzy, radosne spojrzenie
i oczy – błękitne płomyki;
w pamięci ślad zostawiają.
I tylko patrzeć w tę dal nieprzeniknioną,
- gdzie czas przestaje istnieć,
- gdzie język plącze się z myślami,
- gdzie dwoje ludzi zapatrzonych w siebie.
A gdy nadejdzie czas rozłąki,
zegar zacznie odmierzać minuty wieczności,
zasadzę dywan niezapominajek
nad twą mogiłą
i przyjdę z błękitem w dłoniach
na spotkanie jak kiedyś rankiem,
wśród kwiatów polnych, mgieł, rosy,
by ci powiedzieć to jedno słowo ...
NIE ZAPOMNIAŁEM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz