Przychodzi Bóg
taki nie zauważony,
idzie po naszych śladach
przez drogi polne i ulice,
po łące rosą spowitej,
wśród pustyni do źródeł prowadzi.
Przychodzi Bóg,
a my tak daleko
i wkłada swe dłonie w nasze ręce,
nasze kroki są Jego krokami
a w ustach śpiew bożego Ducha;
pieśń na krzywych liniach pisaną.
Przychodzi Bóg,
do bram serca puka,
pustynie przemienia w zielone krainy,
żarem ognia rozpala,
miłością napełnia swą mocą.
Przyjaciel obecny na naszej drodze,
na zawsze, na wieki.
8.06.2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz