Splecione dłonie;
W gęstwinie zielonej trawy
szeptał do ucha dwa słowa.
Ciepły oddech;
Na twarzy słońce pisało
promieniami poezję.
Serce biło mocniej;
Krople porannej rosy
odbijały błękit nieba.
Pierwszy pocałunek;
Słońce coraz większe
wznosi się nad horyzontem
W objęciu;
Świat wirował kolorami tęczy
zapisując nuty.
1.05.2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz