czwartek, 8 maja 2014

zielony motyl

Chciałem złapać motyla
przysiadł koło pomniak Fredry.
tak cicho, niepozornie.
na skrzydłach miał krople deszczu.

A niebo tańczyło
barwami błękitu marsza grając
krople rytm wybijajac
na brukowym rynku.

Poleciał między latarniami
do sali kolumnowej
w murach miejskiego ratusza,
podziwiać witraże w oknach.

A później wśród kasztanowców
kwitnących na różowo.
Szeroko rozłozył skrzydła
piękne, duże, zielone.

Tyle radości mi sprawił
kiedy na krótką chwilę
na mojej ręce przysiadł
i zniknął, wspomnienia zostawiając.

8.05.2014

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz