Czarne kreski grubym węglem
znaczone na wielkiej płycie,
tworzą dwie linie,
na krzyż przecięte.
Bez światła i cienia,
bez iskry w oku.
Nie ma już farb
- kolorów tęczy;
paleta zniszczona.
Pędzle nie grają
koncertu na wielkich płótnach.
Sztuka skończona.
Bo nie ma już kto
narzędzi ożywić;
bo nie ma pomysłów,
weny, natchnienia;
bo nie ma już sensu
i szału tworzenia.
Artysty też nie ma
- odszedł na zawsze.
Już więcej nie zagra,
koncertu dla innych.
Tylko cisza nad płótnem siedzi
i… milczy.
29.06.2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz