zahaczając plecakiem o Twoja torbę.
Zatrzymałaś się na przejściu
dla pieszych
słońce oślepiało, wzrok uciekał.
Spotkałem cie później w
pociągu
zaczytana siedziałaś przy
drzwiach.
Patrzyłem w okno,
gdzie odbijał się Twój
cień.
A później?
A później już było
łatwiej.
Spadł śnieg,
drzewa zaplotły swoje
konary.
Pierwszy, pierwsza… język
się plątał….
iskierka w kominku rozpaliła
ogień.
Maluję kolejny obraz
kilka kresek na czystym płótnie.
Wspomnienia zza mgły
Wspomnienia zza mgły
pisane do szuflady.
22.11.2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz