Wyprałem sobie białą koszulę,
do trumny.
Tylko butów nie będzie nowych.
Położą mnie w starych,
z dziurami.
Nie chce mi się dalej żyć.
5.03.2016
Codzienność pisana słowem
Wiersze Mariusza Gosławskiego
poniedziałek, 14 marca 2016
sobota, 5 marca 2016
W blasku księżyca
W blasku księżyca
powiewał chłód.
Dębowa trumna
obita czerwonym atłasem.
Leżałaś tak niewinnie
wśród płatków róż.
Uścisk dłoni, para z ust.
namiętny dotyk
pot spływał po skroniach.
Gorąco, było gorąco.
Bez opamiętania
kochaliśmy się
przy blasku księżyca.
"Jeszcze i jeszcze" szeptałaś
przygryzając mi ucho.
Zegar wybijał północ
Myśli się plątały
świat wirował.
Tak, to była gorąca noc
w blasku księżyca.
5.03.2016
powiewał chłód.
Dębowa trumna
obita czerwonym atłasem.
Leżałaś tak niewinnie
wśród płatków róż.
Uścisk dłoni, para z ust.
namiętny dotyk
pot spływał po skroniach.
Gorąco, było gorąco.
Bez opamiętania
kochaliśmy się
przy blasku księżyca.
"Jeszcze i jeszcze" szeptałaś
przygryzając mi ucho.
Zegar wybijał północ
Myśli się plątały
świat wirował.
Tak, to była gorąca noc
w blasku księżyca.
5.03.2016
wtorek, 26 stycznia 2016
wtorek, 5 stycznia 2016
siedziałem za stołem
Siedzę za stołem
przede mną miska zupy
łzy same lecą.
Patrzę przez okno
drzewa pokryte śniegiem
mróz skrzypi.
Zaświeciło słońce
ktoś wyciągnął do mnie rękę
z nadzieją.
5.01.2016
przede mną miska zupy
łzy same lecą.
Patrzę przez okno
drzewa pokryte śniegiem
mróz skrzypi.
Zaświeciło słońce
ktoś wyciągnął do mnie rękę
z nadzieją.
5.01.2016
niedziela, 22 listopada 2015
siedzę w kącie
Siedzę w kącie
potłuczone szkło
czerwony dywan coraz dłuższy.
droga w nieskończoność
mgła
myśli gdzieś rozbiegane
krucze pióra
srebrne promienie
a noc coraz ciemniejsza
świst, szelest, kroki
pióra, pióra, czarne pióra
na krwawym dywanie
chowam się jeszcze bardziej
trzaska szkło
cisza...
Kiedyś wyjdzie słońce.
22.11.2015r.
potłuczone szkło
czerwony dywan coraz dłuższy.
droga w nieskończoność
mgła
myśli gdzieś rozbiegane
krucze pióra
srebrne promienie
a noc coraz ciemniejsza
świst, szelest, kroki
pióra, pióra, czarne pióra
na krwawym dywanie
chowam się jeszcze bardziej
trzaska szkło
cisza...
Kiedyś wyjdzie słońce.
22.11.2015r.
niedziela, 27 września 2015
Patrzę oczami miłości
Patrzę oczami miłości
łapiąc promienie słońca.
Ocieram krople łez
po nieprzespanej nocy.
Staję przed oknem,
patrzę gdzieś w dal,
kot przeciąga się na dachu,
tramwaj przejechał,
a potem… cisza.
Patrzę oczami miłości
łapiąc promienie słońca.
Wypijam herbaty łyk,
zostawiając wspomnienia.
Nauczyłaś mnie kochać,
trzymając za rękę,
Most Tumski,
Wrocław…
spowity mgłą.
Patrzę oczami miłości
łapiąc promienie słońca.
Wciąż kocham
i przestać nie potrafię.
27.09.2015
http://www.droga-slowa.blogspot.com/
łapiąc promienie słońca.
Ocieram krople łez
po nieprzespanej nocy.
Staję przed oknem,
patrzę gdzieś w dal,
kot przeciąga się na dachu,
tramwaj przejechał,
a potem… cisza.
Patrzę oczami miłości
łapiąc promienie słońca.
Wypijam herbaty łyk,
zostawiając wspomnienia.
Nauczyłaś mnie kochać,
trzymając za rękę,
Most Tumski,
Wrocław…
spowity mgłą.
Patrzę oczami miłości
łapiąc promienie słońca.
Wciąż kocham
i przestać nie potrafię.
27.09.2015
http://www.droga-slowa.blogspot.com/
środa, 4 lutego 2015
Czasem
Czasem zostaję sam
minuty uciekają
pluszowy miś tak słodko patrzy
mówiąc „dzień dobry”.
minuty uciekają
pluszowy miś tak słodko patrzy
mówiąc „dzień dobry”.
Czasem zatrzymam się
na chwilę
przy otwartym oknie
wspomnienia obejrzeć.
na chwilę
przy otwartym oknie
wspomnienia obejrzeć.
Czasem zamykam oczy
na dłużej
w kolorach tęczy
świat jest ładniejszy.
na dłużej
w kolorach tęczy
świat jest ładniejszy.
Czasem chciałbym …
na dłużej
trzymać twoją rękę
byś była, jak dawniej.
na dłużej
trzymać twoją rękę
byś była, jak dawniej.
Czasem zostaję sam
minuty uciekają
patrzę w potłuczone lustro
z uśmiechem na twarzy.
minuty uciekają
patrzę w potłuczone lustro
z uśmiechem na twarzy.
Zamknąłem okno,
wspomnienia zniknęły,
tylko tęcza i uśmiech pozostał
na dłużej.
wspomnienia zniknęły,
tylko tęcza i uśmiech pozostał
na dłużej.
4.02.15
Subskrybuj:
Posty (Atom)